3.10.13

193.

ostatnie dni składają się z niewyobrażalnie wielkich pokładów nienawiści. nieprzespanych nocy, worów pod oczami, kawy, soup.io, pink floydów, tych sekund kiedy ścieram łzy z nie wiadomo jakiego powodu. sama już nie wiem co się ze mną dzieje. może powinnam to już zwać rutyną, a może to tylko jesienne doły. zapewnienia 'już wszystko w porządku'. dlatego doceniam tak bardzo każdą chwilę spędzoną z bliskimi osobami. może o tym nie mówię, bo ja nie lubię o takich sprawiać mówić. nie lubię robić z siebie kogoś słabego. ja jestem silna, tylko mam czasem chwilę słabości. jak każdy. z tym, że ja każdą chwilę słabości przemieniam w słowa, potem w zdania, a potem publikuję je tutaj. to pomaga. i każdy komentarz jest czymś, z czego się cieszę, bo wiem, że jeszcze ktoś tu zagląda.
że jeszcze ktoś się przejmuje.

4 komentarze:

  1. Kochana, czytam te posty i cieszę się, że masz tego bloga bo poznałam Cię troszkę od innej strony. Fajnie, że są jeszcze tacy ludzie. Trzymaj się Kinga! Jesteś silna!

    Codziennie zaglądam tu za nowym postem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, a z kim mam przyjemność? : o
      + dziękuję za miłe słowa

      Usuń
  2. "i feel you". czytam, jak o sobie. ściskam

    OdpowiedzUsuń