29.12.12

121.

przykro mi, myślałam, że chociaż teraz będziesz szczęśliwa, że się uda. los kolejny raz udowodnił mi, że związki nie są dla mnie. że szczęśliwa miłość nie jest mi pisana.
przyzwyczajam się do odchodzenia ode mnie. do opuszczania mnie. nikt nie może ze mną wytrzymać i wcale się nie dziwię. to, że nie wkładam naczyń do umycia kiedy coś zjem tylko stoją na biurku, to że zbyt często płaczę, narzekam. to, że mam wielki talent do potęgowania mojej/Twojej winy. to, że wolę noc niż dzień. to, że nie lubię zapraszać słońca do pokoju. że nie lubię truskawkowych lodów, czy to, że wciąż kochałam inną osobę, nie Ciebie, mogło być problemem. rozumiem.

4 komentarze:

  1. los kolejny raz udowodnił mi, że związki nie są dla mnie. że szczęście nie jest mi pisane. serce chce kochać, ale opuszcza każdego, raniąc przy okazji jego dupę i jakąś część siebie. przyzwyczajam się do odchodzenia od innych. nikt mnie nie zatrzymuje. chyba za bardzo chcę kochać.. czy to w porządku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem... chyba z tej desperackiej próby pokochania kogoś wychodzą tylko coraz większe problemy niż wczesniej. a odchodzenie od kogoś kto już zdażył Cię pokochać, lecz Ty go nie, jest słuszne chociaż bardzo boli. kiedy nikt Cie nie zatrzymuję boli coraz bardziej, bo możesz mysleć wtedy, ze tej osobie na nas mocno nie zalezało, bo nie chcę walczyć...
      czy to w porządku? z doświadczenia mogę powiedzieć, ze nie za bardzo.

      Usuń
  2. już wolę chyba, żeby nie walczył tylko jak najprędzej się 'wyleczył'. najbardziej nie w porządku jest niepewność za podjętą decyzję, niemoc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w taki razie pozwól mu na to. nie wracaj, jeżeli nie jesteś pewna.

      Usuń