30.9.12

51.

W śmiesznych skarpetkach, z kubkiem kawy w dłoni, rozmawiając z Tobą. Gdybym mogła Cię mieć kiedy tylko zechcę... Wszystko byłoby takie lepsze, wreszcie odpowiednie. '-Hm? -Nic, tak tylko Cię kocham.'






'Come - as you are, as you were, as I want you to be.'

29.9.12

50.

50 raz już wylewam tu myśli, których nie zdołam normalnie powiedzieć. 50 raz siadam przed kompem, otwieram stronę z blogiem, klikam 'nowy post' i zaczynam uderzać palcami w klawiaturę. 50 raz czuję potrzebę pisania. 50 raz nie umiem sobie poradzić. 'Give me love like never before'. Czemu masz do mnie pretensje? Nic przecież na to nie poradzę, robiłam wszystko, co mogłam. Chciałam. Czuje ogromne nienasycenie i złość. Złość za to, że winisz mnie za coś na co nie mam wpływu. Mówiłam Ci jak się czuję kiedy nie mamy kontaktu. Powiedziałeś, że tak nie chcesz. Ale zostawiłeś mnie teraz samą. W złości. A przecież wiedziałeś. Znakomicie wiedziałeś...o czym to świadczy? 







Nie potrafię bez Ciebie.


25.9.12

49.

Tak, Ty będziesz mył naczynia i ogarniał rachunki. Nauczysz mnie gotować, ja nauczę Cię mnie rozumieć, mówisz, że czasem masz z tym problem. Wiem, często sama siebie nie rozumiem. Tak już mam. Albo szczęśliwa, albo smutna, nic pomiędzy. Muszę czuć, że ktoś przy mnie jest, że podniesie mnie, gdy upadnę. Że będzie słuchał, przytulał i karmił herbatnikami z czekoladą. Wczorajsze zasypianie przy joy division. Twój telefon w nocy, esemes na dzień dobry. Turn me on for good - it's so exciting. Rozpoczynam walkę ze zbędnymi kilogramami zmartwień.

23.9.12

48.

23 września usłyszałeś, że Cię kocham. Pomilczałeś po tym chwilę. Nie odpowiedziałeś, ale ja wiem. Ja wiem.







'The moments we've shared always ended too soon...'


47.

Tak zasypiać chce do końca życia. Sprawić, żeby nasze plany wypaliły. Doczekać się wielkiego parapetu do czytania książek. Z Tobą spędzać czas, tworzyć historię. Gnać za marzeniami, być szczęśliwą. 






I wiem, że też to czujesz.

21.9.12

46.

'You mean that much to me
And it's hard to show
Gets hectic inside of me
When you go
Can I confess these things
To you
I don't know
Embedded in my chest
And it
Hurts to hold
I couldn't spill my heart
My eyes gleam looking in from the dark
I walk out in stormy weather
Hold my words, keep us together
Steady walking but bound to trip
Should release but just tighten my grip
Night time
Sympathize
I've been working on
White lies
So I'll tell the truth
I'll give it up to you
And when the days come
It will have all been fun
We'll talk about it soon'

20.9.12

45.

Nietknięta bransoletka, która symbolizuje pustkę, bo powinna być już zawiązana wokół Twojej dłoni. A Ciebie uparcie nie ma i już dziś nie będzie. I znów się nie dowiesz, znowu to odłożę. I schowam się znów, znowu mnie nie znajdziesz.





such a lonely day

19.9.12

44.

Bo boję się przeżywać to wszystko bez Ciebie. Bo chcę Cię. Bo chcę Cię czuć. Bo chcę Cię kochać. Bo chcę żebyś też mnie kochał. Bo chcę być szczęśliwa. W końcu.

43.

Rozchorowałam się. Jak w sumie większość osób teraz. Znalazłam przynajmniej chwilę na odpoczynek.  Jutro sobie robię wolne, wyśpię się w końcu, bo zaczynam przypominać potworka, który robi się coraz bardziej rozdrażniony i agresywny. Chusteczki to dzisiaj i pewnie przez najbliższych kilka dni moi przyjaciele. Bez nich sobie nie poradzę. Zastanawiam się co zrobić, żeby wyzdrowieć na weekend. Obowiązkowo wyjazd na 'Jesteś bogiem'. Sobota z przyjaciółmi, już nie pamiętam kiedy spokojnie spędzałam te 3 dni przeznaczone na wypoczynek, regeneracje sił. Zawsze jestem tylko bardziej zmęczona i wmawiam sobie, że w tygodniu się wyśpię. Tak, tak, kochamy się oszukiwać. Pod wpływem choroby nauczyłam się robić bransoletki z muliny. Efekt nudy nawet nie jest zły. Jutro mnie odwiedzisz, porozmawiamy, powiem Ci, że Cię kocham, zobaczę reakcje. Jestem przerażona...

18.9.12

17.9.12

41.

Mam do wykorzystania 744 esy. Już nie piszemy tyle co kiedyś i nie mam na kogo ich zużyć. Coś się dzieje, nie stoimy już tak w miejscu, czuję, że niedługo czeka nas ostateczna decyzja. Trzeba zdecydować czy chcemy, czy nie chcemy. Poszłam do nowej szkoły, żeby zapomnieć o przeszłości, zacząć na nowo. Powoli staję na nogi. Podaj mi rękę. Pink Floyd w głośnikach i jakoś żyję. Jakoś trwam robiąc kolejne przemeblowanie, burząc porządek. Zaplanowane spotkanie na poprawianie humoru. Hej, zróbcie to - wyciągnijcie mnie z dołka. 

14.9.12

40.

'Znów jest jutro, a ja znów dziś boję się wstać. Znowu wątpię, bo jestem sam. Znowu wątpię, bo nie chcę spaść. Znów bez nadziei na dno jeszcze raz, więc powiedz, że świat już poniesie nas, bo czasem jest tak, że brak mi nadziei. Bo boję się wstać, bo boję się spaść na dno jeszcze raz.'





'i krzyczę 'weź mnie ratuj', kiedy patrzysz w moje oczy
 Ale nie chcesz tego słyszeć, nic nie mówisz i odchodzisz'


13.9.12

39.

'usiądź z dobrą książką, a te myśli zakop gdzieś na dnie szuflady obok skarpetek, których nigdy nie nosisz a i tak sobie leżą. wczuj się w historię kogoś innego skoro ze swoją sobie nie radzisz.' Moja rada dla pewnej zupowiczki, może sama powinnam skorzystać.

12.9.12

38.

Nie chcesz być ze mną, ale chcesz mnie mieć. Chcesz być blisko mnie, ale nie za blisko. A ja potrzebuję tego 'blisko'. Boję się, że odejdziesz, bo przecież nic nie obiecywałeś. Zawsze możesz zawrócić i zostawić mnie samą, bezbronną. Właśnie przekonuje się, że bez Ciebie nie daje rady. Moja zaradność zniknęła, jestem idealnym przykładem człowieka, po którym od razu widać, że jest jak ten okręt, który znalazł się na dnie, kiedy admirał Reuter wydał rozkaz samozatopienia. Jeżeli teraz odejdziesz wydasz mi ten rozkaz. Może trochę tego chce. Może mam już dość walki. Może już nie mam sił. Nie zniosę myśli, że nie mam Cie tylko dla siebie, że może Cie mieć ktoś inny. I nie będę mogła mieć o to pretensji, nie zobowiązywałeś się. Powinnam być mądrzejsza. Powinnam powiedzieć Ci, że w takim razie spadaj na drzewo, ale nie mogę. Chcę płacić za to cierpieniem, żeby tylko od czasu do czasu mieć Cie przy sobie, przytulić, pocałować. moje-twoje, bo nie nasze życie miłosne. Melancholijny nastrój. Ukrywam się przed ludźmi, nie chce ich męczyć, a może się chowam. Uciekam w swój świat, a tam pukają do mnie ludzie nieznajomi, zapraszają mnie na kawe, na obiad, ale odmawiam, bo TY. Bo nie potrzebuję żadnego innego. Potrzebuję Ciebie. Żebyś był, tylko mój. Oglądał ze mną filmy w zime, pił herbate i siedział pod kocykiem. Całował w czubek głowy jak swoją małą dziewczynkę, która w końcu poczuła się bezpiecznie. Bo jesteś przy niej. Bo ją kochasz.

Nie ma żadnych nas, kochanie. Nigdy nie było.

11.9.12

37.

Och. Wiesz, bolałoby mniej gdybyś polał mnie kwasem - tak dobra rada, na przyszłość. Na pewno zranisz jeszcze nie raz.

9.9.12

35.

I nadal nic nie jest pewne. I nadal mydle sobie oczy. Popadamy w skrajności. Raz jest pięknie, żeby za chwilę nie było nic. Jesteś jakiś niestabilny. Niczego nie można być pewnym. Widzę na horyzoncie moją wielką paranoję. Uśmiecha się, jesteś jej pożywką. 'There something inside you. It's hard to explain. They're talking about you boy, but you're still the same.' 





Czemu nie potrafimy wprost mówić o uczuciach? Czemu komplikujemy sobie drogę do szczęścia dokładając sobie przeszkód? 

5.9.12

34.

Widzę jak ludzie myją okna, a zaraz będzie lało. Za moment znów będą w zaciekach i nic z tego nie będzie. To wszystko ulotne, na chwilę. Może my też potrafimy być ze sobą tylko na chwilę. 






Wiele razy 'na chwilę'.

3.9.12

33.

Spodziewałam się innej odpowiedzi niż : 'na uczucia nie można wpłynąć...'. No cóż rozczarowania to część tak zwanego 'życia', prawda? I znów czeka nas poważna rozmowa i boję się znów usłyszeć, że nie chcesz, żeby to trwało. Drugi raz się  tak nie dam. Przemówię i zrozumiesz. Na pewno. Tak myślę. Mam taką nadzieję... Boże, nie każ mi przez to przechodzić kolejny raz. Zbyt dużo w tym było ognia, żeby teraz zgasło, za wcześnie, to jeszcze nie ten czas, nie to miejsce, nie to życie. Ty też potrzebujesz odrobiny szczęścia, odrobiny zaufania, docenienia. Odrobiny miłości.






Pozwolisz mi jeść frytki bez ketchupu? 

2.9.12

32.

I mówię, że pierwsza tego nie powiem i za chwilę wiem, że to zrobię, bo już dłużej nie mogę trwać w iluzji. Chcę czuć się przy Tobie pewnie, a jak mam to zrobić skoro się kryjesz pod pozorami? W nocy jestem skarbem, a w dzień uciekasz od serca. Boisz się go posłuchać, zatańczyć do jego melodii. Wyję z bólu pleców i wiem, że warto było. Ból przynajmniej mi przypomina, że byliśmy. Całą noc wpatrzeni w siebie, przytuleni, chcący przedłużyć chwilę.







I ten szept nad ranem mijający włosy, muskający szyję : 'jesteś nieziemska'

1.9.12

31.

'you know that i adore you. you know that i love you, so don't make me say it. it would burst the bubble break the charm'. 




Nie bój się, nie stracisz mnie.

30.

I było fajnie i zjebało się jak zwykle. I mnie masz kiedy chcesz, ja Ciebie nie - norma. Dajesz mi w kość. Przynajmniej wczorajszy koncert poprawił mi humor. 





A od dzisiaj, żeby jakoś nie umrzeć przy Tobie : 'fuck u I won't do what u tell me'.