30.12.14

259.

Wreszcie. Długo wyczekiwana konfrontacja. Długo wyczekiwane zrzucenie ciężaru na kogoś, kto naprawdę powinien go nosić.

14.12.14

258.

Why do you make it hard to love you? Ostatnio stres mnie zjadał. Zostało trochę włosów i smutek. Z kolejnej rzeczy musiałam zrezygnować.

7.12.14

256.

Byłeś tam taki kruchy. Wystarczył moment i wszystko pękło kolejny raz. Znowu umierałam, znowu zostałam sama. 
Potem się obudziłam. Potem nie mogłam żyć.