24.7.13

179.

napisałam list, który mógłby wiele wyjaśnić, ale nie wiem czy to zrobi. napisałam, żeby nie zapomnieć. nie ominąć czegoś ważnego. a leżąc w nocy w łóżku słyszałam jak śmierć po cichu puka mi w ściany umysłu i wiem, że się gdzieś tam czai. nie opuści mnie, nigdy. może jest moim przyjacielem, w końcu zawsze będzie na mnie czekać. a może kimś kogo powinnam się strzec. nie bałabym się umrzeć. bałabym się tego, że nie będę wiedziała co u Was. i reakcji mamy. a tymczasem znowu mam ochotę rozpłynąć się pod świeżą warstwą łez.

2.7.13

175.

co teraz? co zrobić kiedy z dnia na dzień przestaję się do kogoś należeć? nigdy nie byłam w tym dobra. jeszcze długi czas czułam się własnością jego ramion, jego dłoni, Jego. jestem bezsilnością. i tak już chyba zostanie. sama nie potrafię być. muszę mieć kogoś. kogoś kto mi nie pozwoli popełnić tego głupstwa. chcę, żebyś mnie kochał.