27.11.12

97.

wady byków często wynikają z ich zalet doprowadzonych do skrajności. aż chce się uwierzyć, że wybuchowy temperament, łatwość popadania w skrajności, silne odczuwanie jest spowodowane tym w jakim okresie roku się urodziłam. myślę, że maj to dobra pora na urodziny nie licząc tego wszystkiego. kolejny dzień olewam obowiązki i siadam przy biurku z kawą, sokiem z kaktusa, holenderskimi ciasteczkami, paluszkami i przyglądam się chusteczkom walającym się po pokoju przypominającymi mi o tym całym smutku, który aż musi znaleźć ujście w łzach i czerwonym nosie. w głośnikach słyszę porcupine tree – heartattack in a layby. ostatnio mam wielkie zapotrzebowanie na wchłanianie każdej nuty z tylu ich piosenek. odprężają mnie. wyobrażam sobie ich w lesie, we mgle, gdzie kurz błyszczy i mieni się. i wszystko jest takie piękne i melancholijne. ten utwór wprowadza mnie w stan jakiegoś transu, z którego trudno się wyrwać. chcę się tego słuchać i słuchać. i zatracać się i zatracać. lighting up a smoke. I've got this feeling inside me. don't feel too good. mylą mi się imiona. chcę powiedzieć jego, a mówię twoje. nie jest to dobre. muszę znowu się przestawić. byłam taką idiotką wierząc, że jesteś taki jakim wydawałeś się być. nic mi po tobie nie zostało, oprócz cieni pod oczami. nie chcę już więcej przez ciebie płakać. nie chcę ciebie więcej. wiem, że to nie byłoby dobre. bo ty nie dajesz mi miłości, nigdy nie dawałeś. nie ty. może tym razem będzie inaczej, może znowu ją dostanę. od kogoś innego. nie ciebie. i chyba nawet nie cierpię już tak bardzo jak wtedy, kiedy wszystkiego co twoje pragnęłam tak mocno. twojego uśmiechu, pocałunku, dotyku. nie chcę już tego od ciebie, rozumiesz? nie chcę od ciebie. od kogo innego chce. do kogo innego chce czuć. kogo innego chce dotknąć. komu innemu mówić. z kim innym marnować minuty. motor window wind. I could do with some fresh air. can't breathe too well.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz