23.12.12

115.

po wczorajszym dniu zostało wyraźne wspomnienie plamy na ścianie. nie panuję już nad niczym. zwłaszcza nad swoimi emocjami. i przyznałam to w końcu. nigdy nie przestałam. i może prościej będzie jeżeli przestanę wierzyć. że wszytko się ułoży, bo jeśli znów wszystko runie, będę tą kartą na samym dnie, przygniecioną przez inne. jestem podstawą. niby muszę być silna. a nie jestem. i nie wiem jak chce zacząć budować. brakuje ciepła Twych rozchylonych warg. bardzo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz