6.6.14

241.

Uratował mnie wczoraj los. Uratował krzyk. A mógłby on brzmieć całkowicie inaczej. Mógłby brzmieć rozpaczliwie, jakby było po wszystkim. A jednak jestem, kolejny dzień do przeżycia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz